Filkolandii

Tata zabrał mnie do Filkolandii!
Pewnego słonecznego poranka, kiedy byliśmy u babci na wsi, Mama musiała iść do urzędu. Tata powiedział, że mamy trochę czasu, zanim Mama wróci, więc razem postanowiliśmy pojechać do miasta, do Zduńskiej Woli. Nie wiedzieliśmy, co dokładnie będziemy robić, bo było wcześnie rano i większość miejsc była jeszcze zamknięta. Ale tata znalazł otwartą salę zabaw – *Filkolandię*!
W Filkolandii było super! Jest tam tyle fajnych rzeczy do robienia! Na przykład jest „Małpi gaj”, czyli taka wielka konstrukcja zabawowa, po której można się wspinać, biegać i odkrywać różne zakamarki. Była też śmieszna karuzela „Palmy” i basen z kulkami, w którym mogłam się zanurzyć.
Na początku musieliśmy kupić specjalne skarpetki z gumową podeszwą, bo tam nie można bawić się w zwykłych butach. Tata szybko je kupił i już mogłam się bawić! W środku było bardzo kolorowo i wesoło, a dzieci biegały wszędzie.
Tata mógł w tym czasie odpocząć – był tam taki kącik, gdzie rodzice mogą napić się kawy. Tata siedział sobie z kawą i patrzył, jak się bawię. Chyba też mu się tam podobało, bo miał dużo spokoju, a ja byłam zajęta zabawą!
Jeśli kiedyś będziecie w Zduńskiej Woli, to koniecznie pójdźcie do Filkolandii! Mają tam naprawdę mnóstwo atrakcji, w tym także sklepik drewniany, zabawkową kuchnię i przeróżne interaktywne zabawki, które sprawiają, że czas mija naprawdę szybko.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *